III recenzja zapachowa - Pearl by Sage edt i Lea extreme by Calypso st. Barth
Pearl by Sage edt
Delikatny, łatwy w odbiorze zapach powstały na bazie sandałowca wysłodzonego wanilią - pomimo mało skomplikowanego składu efekt naprawdę zaskakujący i ciekawy...
Muszę również wspomnieć iż Sage bardzo przypomina mi Violette-menthe J.Ch.Brosseau - pomimo różnych nut zapach należy do tej samej grupy i jest naprawdę zbliżony.
Nuty zapachowe: indiański sandałowiec, wanilia, lekkie piżmo
50ml - 68$
Lea Extreme by Calypso st.Barth
Pierwsze wrażenie to cała masa wanilii, takiej jaką znajdziemy wąchając aromat do ciast o zapachu waniliowym, kremowa, ciągnąca się, bardzo rozleniwiająca o lekkim zabarwieniu migdałowym...myślałam ,że jako wielbicielka wanilii znalazłam w końcu raj dla swoich zmysłów, jakże sromotnie się pomyliłam...
Pod wpływem ciepła skóry z migdałowej nuty wybrzmiewa pewna goryczka, która nieoczekiwanie przekształca się w zapach brudnych szalet miejskich, zapach kiśnie na skórze, trąci zepsutym skisłym mlekiem, gdyby nie powiew świeżego powietrza z dworu nie wytrzymałabym tej stęchlizny przeplatającej się z wonią gorzkich migdałów, o cudownej wanilii już być mowy nie może gdy ma ona takiego śmierdzącego wroga za pasem;-)
Wielki plus za trwałość, to naprawdę ekstremalna wersja ;-)
Nuty zapachowe: migdał, wanilia, piżmo.
95$ - 100ml
Delikatny, łatwy w odbiorze zapach powstały na bazie sandałowca wysłodzonego wanilią - pomimo mało skomplikowanego składu efekt naprawdę zaskakujący i ciekawy...
Muszę również wspomnieć iż Sage bardzo przypomina mi Violette-menthe J.Ch.Brosseau - pomimo różnych nut zapach należy do tej samej grupy i jest naprawdę zbliżony.
Nuty zapachowe: indiański sandałowiec, wanilia, lekkie piżmo
50ml - 68$
Lea Extreme by Calypso st.Barth
Pierwsze wrażenie to cała masa wanilii, takiej jaką znajdziemy wąchając aromat do ciast o zapachu waniliowym, kremowa, ciągnąca się, bardzo rozleniwiająca o lekkim zabarwieniu migdałowym...myślałam ,że jako wielbicielka wanilii znalazłam w końcu raj dla swoich zmysłów, jakże sromotnie się pomyliłam...
Pod wpływem ciepła skóry z migdałowej nuty wybrzmiewa pewna goryczka, która nieoczekiwanie przekształca się w zapach brudnych szalet miejskich, zapach kiśnie na skórze, trąci zepsutym skisłym mlekiem, gdyby nie powiew świeżego powietrza z dworu nie wytrzymałabym tej stęchlizny przeplatającej się z wonią gorzkich migdałów, o cudownej wanilii już być mowy nie może gdy ma ona takiego śmierdzącego wroga za pasem;-)
Wielki plus za trwałość, to naprawdę ekstremalna wersja ;-)
Nuty zapachowe: migdał, wanilia, piżmo.
95$ - 100ml
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna