Eyelinery MAC : Fluidline - Liquidlast - Glitter eye liner ...
Wprawdzie eyelinery zdają się być rzeczą mało istotną, a w dzisiejszych czasach patrząc na niektóre makijaże stały się przedmiotem tandety i kiczu (powszechne obrysowywanie oka czarnym eyelinerem).... jednak umiejętne użycie eyelinera nie musi równać się z wulgarnym wyglądem, może istotnie zmienić proporcje oka, powiększyć je lub podnieść kąciki oczu,jak również podkreślić makijaż i nadać spojrzeniu zalotności ...
Tutaj w roli głównej eyeliner w płynie Sephora... oraz cienie MAC :-)
...mocniejsza wersja ;-)
Testując różne marki eyelinerów spotkałam się z przeróżnymi konsystencjami jednakże najbardziej istotną rzeczą wśród bogatej oferty był sam aplikator, który istotnie wpływał na efekt końcowy...
Precyzyjny aplikator to podstawa, a potem dochodzi konsystencja i trwałość eyelinera.
Moje ulubione eyelinery to Sephora w płynie oraz Fluidline MAC.
Dzisiejszy post poświęcam eyelinerom MAC, których mam najwięcej ;-)
FLUIDLINE - eyeliner w postaci stałej gęstej masy, opakowanie w postaci słoiczka.
Graphic Brown - mój ulubiony kolor, głęboki brąz z delikatnym połyskiem, idealny do makijażu dziennego - na codzień.
Frostlite - biel ze złotym połyskiem, świetny w zastosowaniu jako baza przed nałożeniem cienia, wygładza i rozjaśnia powiekę, jest na tyle lepka, ale sucha ,że świetnie trzyma cienie i pogłębia ich kolor.
Delphic - turkus z delikatnym połyskiem, świetny na lato do kolorowych makijaży :-)
Macroviolet - głęboki połyskujący fiolet, idealny w połączeniu z dowolną barwą z palety fioletów, pasuje absolutnie do każdego makijażu zarówno dziennego jak i wieczorowego, kolor idealnie wyważony sprawia ,że oko pięknieje :-)
LIQUIDLAST eye liner - okropna gęsta konsystencja, bez dobrego aplikatora nie da się równomiernie nałożyć koloru, aplikator zawarty w produkcie nie jest precyzyjny, to zwykły mały pędzelek na którego powierzchni zbiera się zbyt dużo eyelinera.
Sam eyeliner po nałożeniu jest nie do zdarcia, trudno go zmyć nawet płynem do demakijażu.
Brassbeat - stonowany połyskujący brąz.
Greenplay - złotawa zieleń.
Inkspill - ciemna iskrząca butelkowa zieleń.
Aqualine - cudowny , unikatowy odcień połyskującego turkusu.
Electrolady - ''elektryczny'' głęboki fiolet z iskrzącymi drobinkami.
GLITTER EYE LINER - liner z brokatem, półtransparentne kolory w zależności od ilości warstw nabierają nasycenia.Pędzelek bardziej precyzyjny jak w liquidlast.
Spunsilver - srebro z drobinkami multikolor.
Enbronze - brąz z drobinkami multikolor.
Lime Dandy - seledynowa zieleń z drobinkami w różnej tonacji zieleni i żółci.
Tutaj w roli głównej eyeliner w płynie Sephora... oraz cienie MAC :-)
...mocniejsza wersja ;-)
Testując różne marki eyelinerów spotkałam się z przeróżnymi konsystencjami jednakże najbardziej istotną rzeczą wśród bogatej oferty był sam aplikator, który istotnie wpływał na efekt końcowy...
Precyzyjny aplikator to podstawa, a potem dochodzi konsystencja i trwałość eyelinera.
Moje ulubione eyelinery to Sephora w płynie oraz Fluidline MAC.
Dzisiejszy post poświęcam eyelinerom MAC, których mam najwięcej ;-)
FLUIDLINE - eyeliner w postaci stałej gęstej masy, opakowanie w postaci słoiczka.
Graphic Brown - mój ulubiony kolor, głęboki brąz z delikatnym połyskiem, idealny do makijażu dziennego - na codzień.
Frostlite - biel ze złotym połyskiem, świetny w zastosowaniu jako baza przed nałożeniem cienia, wygładza i rozjaśnia powiekę, jest na tyle lepka, ale sucha ,że świetnie trzyma cienie i pogłębia ich kolor.
Delphic - turkus z delikatnym połyskiem, świetny na lato do kolorowych makijaży :-)
Macroviolet - głęboki połyskujący fiolet, idealny w połączeniu z dowolną barwą z palety fioletów, pasuje absolutnie do każdego makijażu zarówno dziennego jak i wieczorowego, kolor idealnie wyważony sprawia ,że oko pięknieje :-)
LIQUIDLAST eye liner - okropna gęsta konsystencja, bez dobrego aplikatora nie da się równomiernie nałożyć koloru, aplikator zawarty w produkcie nie jest precyzyjny, to zwykły mały pędzelek na którego powierzchni zbiera się zbyt dużo eyelinera.
Sam eyeliner po nałożeniu jest nie do zdarcia, trudno go zmyć nawet płynem do demakijażu.
Brassbeat - stonowany połyskujący brąz.
Greenplay - złotawa zieleń.
Inkspill - ciemna iskrząca butelkowa zieleń.
Aqualine - cudowny , unikatowy odcień połyskującego turkusu.
Electrolady - ''elektryczny'' głęboki fiolet z iskrzącymi drobinkami.
GLITTER EYE LINER - liner z brokatem, półtransparentne kolory w zależności od ilości warstw nabierają nasycenia.Pędzelek bardziej precyzyjny jak w liquidlast.
Spunsilver - srebro z drobinkami multikolor.
Enbronze - brąz z drobinkami multikolor.
Lime Dandy - seledynowa zieleń z drobinkami w różnej tonacji zieleni i żółci.
Komentarze (3):
ach ach piękne.
A z coastala lub inglota testowałaś linery w słoiczkach?:) Z coastala mam - super a z inglota planuje kupno jasnej zieleni :)
Hym hym. Long time lurker... ;) bardzo mnie cieszy,ze ktos w Polsce podejmuje sie pisania beauty blog'a. I, ze nie jestem jedyna osoba, ktora czyta temptalie i zapewne inne amerykanskie blogi w tym temacie;)
Liquidlast jest dla mnie porazka MAC'a. Czas malowania i scierania, doslownie, jest porownywalny- tak samo dlugi. Plyn do demakijazu waterproof nawet nie pomaga, jedynie oliwka! Juz wiele razy dawalam mu szanse, ale Twoj post utwierdzil mnie tylko w przekonaniu, iz czas sie z nim rozstac;) Teraz juz tylko trzymam sie Fluideline'ow. Pozdrawiam!
Uwielbiam fluidline :) Od nich zaczęła się moja miłośc do MACa :) Nevadko masz piękne kolory linerków. Teraz testuję liner żelowy z Coastal science i również jest świetny.
Pozdrawiam
Tanyia
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna